Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 38
Pokaż wszystkie komentarzeobrażenia przy podobnym zderzeniu, w warunkach rzeczywistych przy prędkości 47km/h(dokładnie tego nie wiem, ale tak ustalił biegły sądowy), kierowca samochodu wymusił pierszenstwo na skrzyżowaniu(obrażenia zaczynając od nóg w gore): -złamanie prawej nogi + złamanie rzepki - 2 otwarte złamania lewej nogi + złamanie rzepki - usunięta śledziona, zszyta wątroba i jelito - złamane oba nadgarstki - pęknięte 3 kręgi szyjne 4,5 i 7 - uszkodzony splot barkowy - obrzęk mózgu kierowca motocykla spędził w szpitalach 8 miesięcy, przez miesiąc był nieprzytomny + ok 2 letnia rehabilitacja. prowadzi dość normalne życie, na codzień nie wymaga pomocy. ma niedowład prawej reki (uszkodzenie nerwu promieniowego i C5) i 1 000 000 innych poważnych i mniej poważnych. powyższy tekst oparty jest na faktach autentycznych, kierowca motocykla byłem ja. sprawca wypadku był kierowca samochodu który skręcając w lewo zajechał mi drogę. wypadek wydarzył się w Warszawie na skrzyżowaniu ulicy Radzymińskiej i Trockiej. jazda motocykla to wspaniała rzecz, ale konsekwencje ewentualnych kolizji… tragedia dla motocyklisty i jego rodziny. wnioski: 1) Polskie drogi, ich opłakany stan, nie nadają się do poruszania motocyklem, 2) polscy kierowcy nie potrafią zrozumieć, ze motocyklista ma na drodze takie same prawa jak oni, a wyrazie kolizji szanse na przeżycie dużo mniejsze. 3) wydaje mi się, ze jeździłem rozsądnie i rozważnie(może dlatego żyje). po tym co przeżyłem, znam wartość zdrowia i życia ale motocykliści czasem nie doceniają tego co maja. pewnie ci którzy będą chcieli to przeczytać pomyślą, ze jestem kolejnym który wygłasza kazania. mi tez wygłaszali, nie słuchałem i żałują, ale mam nadzieje, ze przynajmniej kilku z was, tak kierowców samochodów jak i motocykli, zastanowi się nad tym tekstem i może kogoś to uratuje. ten tekst napisałem jedna, lewa ręka. nie pamiętam tego wypadku, ale widziałem crash test w PIMOT i oglądając go przeszły mnie ciarki. potrzeba takich symulacji, żeby zwiększać świadomość ludzi. Może kiedyś motocykliści będą bezpieczniejsi.
OdpowiedzMarcin, poruszył mnie twój komentarz. Czasami zastanawiam się, czy ta pasja jest warta takiego ryzyka. Jak sądzisz?
Odpowiedz